W drodze do świątyni Moha Montrey. Phnom Penh. Kambodża.
Świątynia Moha Montrey. Phnom Penh. Kambodża.
W drodze powrotnej do hotelu złapał nas deszcz. Pakujemy bagaże do samochodu i jedziemy na przystań nad Mekongiem. Pada coraz mocniej. Żegnamy się z kierowcą i przewodnikiem i czekamy w restauracji przyległej do przystani na łódź. Koło czternastej trochę się wypogodziło. Do nadbrzeża przybiła łódź. Zapakowano nasze bagaże i poproszono nas o zajęcie miejsc. Ruszamy. Tak wygląda Phnom Penhg widziane z Mekongu:Pnom Penh. Kambodża. |
Phnom Penh. Kambodża.
Płyniemy dość długo, krajobraz monotonny, czasem trafi się coś ciekawego, np. most nad Mekongiem:Most nad Mekongiem. Kambodża. |
Łódź wycieczkowa na Mekongu. Kambodża.
ale generalnie – nic się nie dzieje. Na dodatek pogoda brzydka. Koło szesnastej przekraczamy granicę i jesteśmy znowu w Wietnamie. W ten sposób zakończyliśmy nasze spotkanie z Kambodżą. Jak zwykle zastanawiam się, czy tu wrócę? Może kiedyś? Jak się osiedlę w Malezji – to kto wie :-).Komentarze: skomentuj tę stronę |